W piątkowe popołudnie odebrałam moje dwie urocze siostrzenice z dworca PKS. Tego tymczasowego, co wiązało się z tym, że zanim je odebrałam musiałam ogarnąć jakieś miejsce na moją krewetę. Po 15 minutach się udało- na płatnym parkingu :D Nieważne. W piątek wyszalałyśmy się w aquaparku i padłyśmy jak muchy grzecznie o 22. W sobotę obejrzałam disney'owskiego Kopciuszka, którego serdecznie polecam. Disney zawsze spoko. A później już tylko jedzeniowe grzechy typu KFC, karty i zgadywanie postaci z bajek. Cofnęłam się 12 lat wstecz i to było cudowne. I walić to, że popłynęłam troszkę z kasą. Nie żałuje absolutnie niczego. A uśmiech i to, że mogę je mieć chociaż co jakiś czas na wyłączność- jest piękne. Po ostatnich wydarzeniach coraz bardziej doecniam proste przyjemności, a cała powierzchowność traci całkowicie znaczenie.
niedziela, 19 kwietnia 2015
Siostrzenice na propsie!
Cześć i czołem !
W piątkowe popołudnie odebrałam moje dwie urocze siostrzenice z dworca PKS. Tego tymczasowego, co wiązało się z tym, że zanim je odebrałam musiałam ogarnąć jakieś miejsce na moją krewetę. Po 15 minutach się udało- na płatnym parkingu :D Nieważne. W piątek wyszalałyśmy się w aquaparku i padłyśmy jak muchy grzecznie o 22. W sobotę obejrzałam disney'owskiego Kopciuszka, którego serdecznie polecam. Disney zawsze spoko. A później już tylko jedzeniowe grzechy typu KFC, karty i zgadywanie postaci z bajek. Cofnęłam się 12 lat wstecz i to było cudowne. I walić to, że popłynęłam troszkę z kasą. Nie żałuje absolutnie niczego. A uśmiech i to, że mogę je mieć chociaż co jakiś czas na wyłączność- jest piękne. Po ostatnich wydarzeniach coraz bardziej doecniam proste przyjemności, a cała powierzchowność traci całkowicie znaczenie.
W piątkowe popołudnie odebrałam moje dwie urocze siostrzenice z dworca PKS. Tego tymczasowego, co wiązało się z tym, że zanim je odebrałam musiałam ogarnąć jakieś miejsce na moją krewetę. Po 15 minutach się udało- na płatnym parkingu :D Nieważne. W piątek wyszalałyśmy się w aquaparku i padłyśmy jak muchy grzecznie o 22. W sobotę obejrzałam disney'owskiego Kopciuszka, którego serdecznie polecam. Disney zawsze spoko. A później już tylko jedzeniowe grzechy typu KFC, karty i zgadywanie postaci z bajek. Cofnęłam się 12 lat wstecz i to było cudowne. I walić to, że popłynęłam troszkę z kasą. Nie żałuje absolutnie niczego. A uśmiech i to, że mogę je mieć chociaż co jakiś czas na wyłączność- jest piękne. Po ostatnich wydarzeniach coraz bardziej doecniam proste przyjemności, a cała powierzchowność traci całkowicie znaczenie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz