czwartek, 22 grudnia 2016

2016- I hate you and I love you.

Jeżeli kiedykolwiek w życiu byłam jednocześnie tak samo zmęczona jak i szczęśliwa- to teraz uczucie to osiągnęło maksimum intensywności. 

2016- kocham Cię i nienawidzę jednocześnie
Zabrałeś mi moją kochaną babcie Zosie i tego nie wybaczę Ci nigdy. Bo chociaż łzy szybko schną, a wspomnienia zamiast przeszywać serce- po prostu je koją, zadziało się to wszystko zbyt szybko i zbyt prosto. Zmieniłeś mi parzyste dwadzieścia dwa w nienaturalne dwadzieścia trzy, które nijak nie przechodzi mi przez gardło. Upływający czas skutecznie zaznaczyłeś dwoma weselami osób, z którymi albo znam się od piaskownicy- albo wypijałam jedne z pierwszych butelek piwa. Mojemu Tatusiowi przykleiłeś łatkę sześćdziesięciolatka, mimo iż dla mnie jest od zawsze taki sam. Zawsze ma lat czterdzieści kilka i nosi mnie na barana, a ja trzymam ręce w jego ciemnych włosach, które nie są siwe ani odrobinkę. Zabrałeś mi 10 cm włosów, za którymi szczerze mówiąc już nawet nie tęsknie. Ale zabrałeś też pewien niepokój, który siedział gdzieś z tyłu mojej głowy od dobrych paru miesięcy. Nie mogę też pominąć paru rzeczy, które naprawdę Ci się chłopie udały! Mam dwadzieścia trzy lata, studiuję na ostatnim semestrze magisterki i cholera jasna- pracuje w zawodzie. Jestem szczęścliwą (jeszcze) niewolnicą korpo światka i łapię doświadczenie całymi garściami. Poza tym bardzo rozjaśniłeś mi relacje z ludźmi. I chociaż nie wykluczam paru ostrych noży, które w końcu jeszcze ktoś może chcieć mi wbić w plecy- to chyba już wiem na kogo mogę postawić. Prawie na ślepo. No może z małym podglądem. Zapewniłeś mi dwie wizyty nad polskim morzem, które kocham całym sercem. I dziękuje za to, bo każda wizyta tam to naładowane baterie na kilka dobrych tygodni. Nawet jeśli połowa wakacji upływa Ci pod chmurką. Dziękuję Ci za postawienie przede mną osób, z którymi nie miałam żadnego kontaktu od kilku lat i za tych, którzy mimo iż byli gdzieś koło mnie przez te lata- nie potrafili się zbliżyć aż do teraz. Dziękuję za każdą nową osobę, która wniosła coś nowego do mojego życia i za tych, którzy już są i wiem, że będą zawsze. Jeśli nie tu, to u Tego Pana z góry. 















Jesli mogę... 2017... Proszę Cię tylko o jedną rzecz- o siłę. 
A resztę po prostu wezmę sobie sama.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz