czwartek, 20 listopada 2014

Pustka

Już nie płaczę. Wszystko już wylane. Tylko nie mam siły. Tylko ta pustka. Ta wielka, nie dająca się niczym zalepić- pustka. Po niej. Po niej, która nauczyła mnie co to bezwarunkowa miłość. Zabierała w niezapomniane podróże pociągiem, przez pół kraju. Po tej, która martwiła się o każdego z osobna najbardziej na świecie. Której poczucie humoru nie da się porównać do niczego. Po silnej, pięknej i zaradnej kobiecie. Która lubiła mecze, komentowała gale bokserskie lepiej niż speaker telewizyjny i razem ze mną zachwycała się łyżwiarstwem figurowym. Pustka po tej, która piekła ciasta i torty znane w całym miasteczku. I boję się. Tak bardzo sie teraz boję. Boję się chłodu jej pięknych, delikatnych rąk. Pokrytych delikatną siateczką drobnych zmarszczek. I nie wiem, czy będę potrafiła spojrzeć na jej powieki, które już nigdy się nie otworzą. I usta, które już nigdy nic do mnie nie powiedzą.
Miałaś jeszcze wzruszyć się na moim ślubie.
Miałaś kołysać do snu moje dzieci.
Miałaś jeszcze tak dużo do zrobienia.
Nie rozumiem tylko dlaczego Ten z góry dał Ci za mało czasu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz