środa, 4 lutego 2015

Changes

Ostatni tydzień minął mi strasznie szybko. Wstawałam o 6 rano. Szkoła, praca, latanie po mieście, rozmowa w sprawie pracy. Tak. Znowu. Znowu moja natura nie pozwoliła mi usiedzieć w jednym miejscu. Kwestia finansowa swoją drogą. Ale stanie w miejscu przez osiem godzin też robi swoje. Zanik mózgu gwarantowany. A na to sobie nie pozwolę. Także, zamieniłam:
 
 NA

Małym problemem jest to, że dzisiaj mój pierwszy dzień i nie do końca pamiętam składy drinków. Mam nadzieję, że to mi jakoś "wejdzie w krew" z czasem. Trzymajcie kciuki. A jak mi już wejdzie w krew zaproszę Was wszystkich na autorskiego drina :D
Sensowny wpis pojawi się pewnie po weekendzie. Nie traćcie nadziei. Poza tym liczę, że praca barmanki przyniesie mi wiele tematów na nowe posty. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz