sobota, 9 sierpnia 2014

be...was...been..

Ostatni czas uświadomił mi jaka jestem cholernie naiwna. I zamiast uczyć się na błędach- dalej naiwnie myślę, że mogę liczyć na innych. Kiedy komuś zaufam, oddaje się w stu procentach. I co ? I głupiutko , w duszy myślę, że ludzie zrobią to samo dla mnie. Dzisiejszy wieczór przyniósł kolejną zadrę, której długo nie zapomnę. "Jakie to uczucie, gdy zawodzi człowiek ?" Okropne. A jakie to uczucie kiedy zawodzą wszyscy po kolei ? Nadejdzie dzień taki jak dzisiaj, że nie będę miała do kogo japy otworzyć. Albo wypłakać się z nerwów. Potrzebuję kogoś tu i teraz. W moich czterech wrzosowych ścianach, w zielonym domu gdzieś na końcu świata. I to takie kurewsko żałosne, że zamiast wypłakiwać żale z całego miesiąca na czyimś ramieniu- robię to na blogu. Stukając w klawiaturę. Dobijcie mnie.
Been i ja. Kiedyś było prościej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz