Tak, wiem. Zajebista strzałeczka. Jak do tej pory to idzie zgodnie z planem. Szkoda tylko, że jak zawsze budzę się z ręką w nocniku. Miesiąc do wyjazdu a ja się opamiętałam, że wyglądam jak kupa. Tak bardzo chciałabym, żeby zdrowy tryb życia wszedł mi w krew. A nie żeby były to tylko kilkutygodniowe wyskoki. Po prostu chciałabym lepiej wyglądać, bo dla wiadomości wszystkich obrabiających mi moją wielką dupę- mam lustro i wiem jak wyglądam. Z tym, że wygląd to jedna sprawa, a ocenianie kogoś przez pryzmat jego wyglądu to zupełnie inna sprawa. I nie mówię tu tylko o sobie. Dla takich ludzi- nie mam tolerancji. Podobnie jak dla tych, którzy nie potrafią powiedzieć prawdy prosto w oczy. Dziś w pracy, poziom stresu w moim organizmie sięgnął trochę ponad normę. Kierownik tylko zaklął i wrócił do pracy. Trzeba się przyzwyczaić Kasiu. Tyle. Swoją drogą już się smucę, że zostały mi tylko 3 tyg. praktyk.
A tak z innej beczki, w końcu mam ładowarkę do aparatu. Wczoraj przyszła, a dziś zepsuły mi się słuchawki do telefonu. Nie wmówicie mi, że nie jestem chodzącą kupą pecha ... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz