poniedziałek, 18 sierpnia 2014

czysta milosc

Uwielbiam dzieci. Zabójcze miny i uśmiech. I ta szczerość w błyszczących, wielkich oczach. Zero fałszywości i ogrom ufności. Tylko po co ? Skoro w dorosłym życiu to naiwne zaufanie okazuję się tylko kulą u nogi. Mam miękkie serce, dlatego z dnia na dzień mam też coraz twardszą dupę. Mimo wszystko uwielbiam spędzać czas z dziećmi i widzieć jak roztaczają wokół siebie wszystko co najlepsze. Momentami przeraża mnie mój instynkt macierzyński i to, że bez żadnego problemu mogłabym już tulić do serducha moje własne maleństwo. Powstrzymuję mnie tylko i wyłącznie zdrowy rozsądek. I tak jeszcze pozostanie dobrych kilka lat.
Weekend spędzony w domu, wśród bardzo starych zdjęć. Moja mama, która jest dla mnie najpiękniejszą kobietą na świecie (wewnętrznie i zewnętrznie) nigdy nie przestanie mnie zachwycać. Uwielbiam to, że jest dla mnie oparciem, potrafi mnie ustawić do pionu, ale jest też dla mnie prawdziwą przyjaciółką. Wie wszystko i jeszcze więcej. Oprócz tego, że chce osiągnąć w życiu jakieś materialne, mało ważne cele, chcę być taką matką jaką moja mama jest dla mnie. Czyli najlepszą na świecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz